top of page
  • TikTok
  • Facebook
  • Instagram
  • Youtube
Search

Joga to Balans

Updated: Jan 20


Przez wiele pierwszych lat nauki jogi wierzyłam, że balans się osiąga.

Kontrola ciała. Kontrola oddechu. Kontrola umysłu.

Kontrola emocji. Kontrola człowieka, w człowieku.

Jak będę kontrolować siebie, to moje życie będzie mieć balans.

Bo to ja jestem tym, co wprowadza chaos.

To mnie trzeba unormować, wyciszyć, uzdrowić.

 

Pomyliłam balans z kontrolą.

A siebie, z centrum świata.


Trzeba było „tragedii” abym zrozumiała, że czegoś takiego jak kontrola i centrum nie ma. Był to moment, w którym poczułam się głęboko oszukana przez jogę - robiłam wszystko wg. przepisu a i tak zostałam ubezwłasnowolniona. Byłam tak zła, że gotowa wyrzucić całą jej naukę do kosza. Potrzebowałam dobrej chwili na retrospekcję, aby zrozumieć swój błąd i skorygować to co było moim postrzeganiem jogi vs. czym nauka Jogi jest.


Balans jest. To potrzeba kontroli sprawia, że przestajemy go postrzegać.


W podobny sposób miesza nam się Karma z tzw. Sekretem. Poczucie, że mogę coś stworzyć, zmienić tylko jeśli to zwizualizuję. A jeśli się nie ziszcza, to wizualizuję źle. Jeśli się nie dorabiam, to pracuję za mało. Jeśli choruję, to źle się odżywiam itd.


Prarabdha Karma – bo to pełna nazwa konceptu, o którym myślimy kiedy mówimy Karma – to porcja Karmy na to życie, symbolicznie opisywana jako już wystrzelona z łuku strzała, lecąca do określonego celu, o rajektorii lotu, której w trakcie drogi nie da się już zmienić.


To czy w ogóle wizualizuję czy nie, tak jak i to czy moje wizualizacje się "ziszczą" czy nie, już jest na drodze strzały. Tak samo jak i to czy się dorobię, albo czy będe zdrowa.


Joga to nie droga, joga wskazuje drogę, na której już jesteś.

Tutaj nie ma osiągnięć, ale jest balans.


Zaczniemy widzieć balans, kiedy tylko przestaniemy utożsamiać go ze znaczeniem czysto pozytywnym. To co wydaje się pozytywne, jest zawsze subiektywne. Dla agresora napad jest poszukiwaniem balansu, dla atakowanego chaosem i krzywdą.


Kiedy nie rozumiesz dlaczego coś się wydarza, szukasz ciągu przyczynowo skutkowego, ale go nie widzisz to Sanchita Karma, coś co cię dogania z bardzo dalekiej przeszłości, na którą żadna ilość wizualizacji nie pomoże.


Ale kiedy tylko zaczynamy postrzegać życie z pozycji obserwatora, jako grę, to przestajemy kumulować konsekwencje, z którymi musielibyśmy zmierzyć się później – czyli mamy coraz mniej Agami Karma.


Przez psychologię balansu i kontroli, zahaczając o filozoficzne koncepty Karmy, docieramy do istoty, którą jest całkowity brak wolnej woli. Koncept dość dobrze znany zarówno dzisiejszym filozofom jak i naukowcom, który jest jednocześnie przez ogrom dzisiejszych filozofów i naukowców wypierany. Nawet, a może zwłaszcza, te najinteligentniejsze umysły boją się przyznać przed sobą że wolnej woli w rzeczywistości nie ma. Bo tylko koncept wolnej woli, pozwala na przypisywanie sobie osiągnięć (ale i win). Tak stworzyliśmy iluzję świata, w której osiągnięcia jak i sama możliwość osiągnięć, równają się wolności.

 

Ale prawdziwa wolność jest wtedy, kiedy zdamy sobie sprawę że nie mamy się od czego uwalniać. Nie mamy niczego do osiągnięcia. Nie musimy nic kontrolować. Nie musimy nic balansować. Wszystko jest.


Ale ostrożnie, odpowiedzią nie jest czarno białe myślenie – jeśli tak to nic nie muszę. Musisz – strzała już jest w drodze. Sztuka polega na tym aby nie tylko być strzałą, ale i widzieć strzałę jednocześnie. Tak, jesteś na tyle kompetentny, aby postrzegać różne rzeczywistości jednocześnie. Robisz to cały czas przykładem może być pieniądz: widzisz papier, ale postrzegasz umowną wartość. Czujesz Siebie i widzisz siebie: człowieka na tle materialnej rzeczywistości, który rozumie że materia to nie wszytko.


Pomocna technika: Obserwacja 3 Gun




 
 
 

Comments


Commenting on this post isn't available anymore. Contact the site owner for more info.
bottom of page